Każdy z nas ma swego rodzaju zmysł, który wpływa na to jak pozuje – ponieważ gdyby skierować obiektyw w czyjąś stronę, następuje automatycznie jakaś reakcja, pozytywna, neutralna lub negatywna, a nawet brak reakcji – nie zwracanie uwagi na tenże obiektyw też jest pozowaniem – ponieważ jesteśmy świadomi obecności aparatu, nasze działanie również zaczyna być świadome. Świadomość tego, iż jesteśmy fotografowani, można, a jeśli rozważamy pozowanie do określonych scen, stylizacji bądź pomysłów, nawet trzeba wykorzystać. Niektórym przychodzi to swobodnie i intuicyjnie innym nieśmiałe i z rezerwą.
Rzecz krótka o sesji zdjęciowej:
– jeśli jest robiona według pomysłu i wykonania modela/modelki, osobą, która ma największy wpływ na rezultaty jest właśnie ten/ta, która pozuje, ponieważ realizuje swój pomysł, dla najróżniejszych potrzeb, komercyjnych, niekomercyjnych, artystycznych, hobby, zamiłowania, różnych pasji.
– jeśli jest robiona według pomysłu i wykonania Pana/Pani fotograf, to właśnie dzierżący aparat nadzoruje i steruje tym co chce osiągnąć.
-jeśli zaś godzimy się na kooperację, rozważanie różnych pomysłów i „na bieżąco” precyzowanie ostatecznych efektów, angażuje obydwoje i każdy z uczestników sesji najczęściej szanuje sugestie reszty.
Oczywiście pozując i fotografując można mieszać pomysły, eksperymentować, przekazywać inicjatywę, jednakże stwierdzenie, że „to fotograf widzi modela” niesie niejako przymus i odpowiedzialność fotografa, jako osoby która obserwuje – ocenienia i skorygowania układu ciała, pozycji, światła, ułożenia tkaniny, rekwizytów, wszystkiego czego model/modelka nie jest w stanie ze swojej perspektywy zauważyć.
Dla tych miłośników fotografii, którzy nie mają doświadczenia i wprawy w osiąganiu zamierzonego efektu, ponieważ nie dokonali dziesiątek bądź setek sesji zdjęciowych, z pomocą autorów, do których będę się odwoływać, przytoczę garść szalenie pomocnych i działających w praktyce porad, do których również się odnoszę.
1) Zanim zacznie się sesja warto wyjaśnić modelce/modelowi efekt wizualny, który chcemy osiągnąć, a także, jeśli pracujemy z oświetleniem studyjnym, w którą stronę się ustawiać podczas gry i eksponowania mimiki czy też pozycji, tak by model/modelka od początku wiedzieli gdzie jest to źródło światła, na którym się skupiają. Jeśli natomiast taki nasz zamysł, wskazujemy po prostu wcześniej założony kierunek („graj w tę stronę, w lewo, prawo, do mnie)
2) Informowanie na bieżąco. Najpierw kluczową informacją jest obszar, który będziemy fotografować tzn. „dokąd tnę”: powyżej kolan, poniżej, od pasa w górę etc, do ramion, ciasny kadr itp. Model/ka wie wtedy, jak pozować tzn. którymi obszarami ciała (szczególnie przydatne kiedy robimy kadry, które nie uwzględniają stóp – modelka może wtedy nie zakładać niewygodnego obuwia; jednakże są osoby, które zwracają uwagę na różnicę w ułożeniu ciała w obuwiu lub bez)
3) Język WF-isty. „No tak trochę w tamtą, i teraz się okręć” – nic nam nie mówi. Standardowy język nauczyciela wychowania fizycznego bardzo pomaga w przekazaniu wskazówek dotyczących ustawienia modela/ki. Najlepsze i zamierzone efekty daje dokładność i sprecyzowanie wszelkich zmian: „wysuń prawą stopę, lewa ręka na biodro, prawa dłoń na lewe ramię, skręć tułów w biodrach w swoje lewo, stopy prosto do obiektywu, skręć szyją w lewo, oczy skierowane w obiektyw, opuść prawe ramię, stań w rozkroku, przenieś ciężar ciała na lewą nogę, wysuń prawe biodro, zaciśnij pięści, palce luźno, etc, etc” – dokładne wskazówki oszczędzą wielu słów i pokazywania na migi o co nam chodzi. Dobrą metodą jest zamienić się na chwilę miejscami z modelem/ką i pokazaniu na sobie wymaganej pozycji, lub też pokazanie efektu na aparacie i wyjaśnienie, które obszary i ustawienie chcemy zmienić (pokazywanie efektów na bieżąco na wyświetlaczu aparatu ma swoich zwolenników i przeciwników, w każdym razie pozytywem takiej prezentacji na bieżąco jest to, że model/ka widzi jak wychodzi na zdjęciu, może również zaproponować korzystniejsze ustawienie).
4) Aprobata. Wbrew pozorom wyrażanie zadowolenia z jakiegoś efektu, rezultatu pozowania w trakcie robienia zdjęć działa motywująco.
5) Pokazywanie emocji. W skrócie, każdy wyraża różne emocje inaczej, nie zawsze tak jak fotograf ma w zamyśle je przedstawić. Znowu kłania się język WF-isty i sterowanie mimiką twarzy: „zmarszcz brwi, otwórz szerzej oczy, zaciśnij/ rozchyl usta, zaciśnij szczękę, kąciki ust w dół/ w górę/ swobodnie, wysuń podbródek, przymknij powieki etc etc.” Czasem stwierdzenie „pokaż gniew” u jednych wygląda jak naburmuszenie, u innych jak wściekłość, u jeszcze innych jak zawiść, dlatego też warto precyzować również ustawienie mimiki twarzy.
6) Oczy. Nie muszą patrzeć w obiektyw. A jeśli nie muszą, wystarczy powiedzieć lub wskazać ręką kierunek, w którym mamy kierować wzrok, a następnie wysokość. Jeśli ciężko odnieść się do punktu poziomu patrzenia – „na wysokości moich kolan, bioder, ramion itp.” Przymknięcie oczu ma wiele poziomów.
Podsumowując, komunikacja między pozującym, a fotografem gra kluczową rolę. Nieważne jak małe doświadczenie ma fotograf, ważne żeby od początku traktował siebie i modela/kę jak partnerów, pracę zespołową, a w takiej potrzeba porozumiewania się gdyż za efekt odpowiedzialne są wszystkie zaangażowane osoby.
Źródła: Pascal Beatens, The Art. And The Craft, New York, 2007.
Ilustracje: Pascal Beatens, The Art. And The Craft, New York, 2007, str. 56-57.
[Andżelika Staszewska]
3 Komentarze
Bardzo wartościowy artykuł. Dzięki Andżelika 🙂
Mam nadzieję, że na tym jednym artykule się nie skończy 🙂
Dobry tekst, Angie. Graty :)))