Fotograficzna Majówka na filmowo
12.05.2014
Niebo do wynajęcia
10.06.2014

Michałków’14, czyli byliśmy na festynie lotniczym… znowu!!

Nie to, żebyśmy narzekali. Wręcz przeciwnie! 😀
Cieszymy się ogromnie, że znowu zawitaliśmy na festyn lotniczy „Lotnisko Bliżej Miasta” do Michałkowa k/Ostrowa Wlk. Tym razem wybraliśmy się tylko na jeden dzień, bo sobota odstraszyła nas brzydką pogodą. Dlatego w niedzielę, 18 maja 2014 r. stawili się na lotnisku w Michałkowie: Ewka, Golden, Head_DNB i Mark.

Wesoła ekipa PGF w Michałkowie

Wesoła ekipa PGF w Michałkowie.
fot. Ewa Ablewska

Na płycie lotniska spotkaliśmy jeszcze m.in. Wojciecha Stasiaka z Płocka, co oznacza, że wkrótce będą kolejne dobre filmy na Aviatv.pl! 🙂

To jeden z jego filmów z tej imprezy:

Dlaczego warto jeździć do Michałkowa?

Po pierwsze i najważniejsze: dlatego, że mają bogaty program pokazów. Warto nawet zabrać rodziny, ponieważ jest mnóstwo stoisk dla miłośników lotnictwa, a nawet wojska, dzieciaki na pewno wypatrzą dla siebie jakieś zabawki, albo skorzystają z wesołego miasteczka. O stoiskach z pokarmem naszym powszednim i niepowszednim nie wspominając 😉 Naprawdę nie da się tu nudzić. A żeby dostać się z największego parkingu na teren pokazów trzeba przeciąć drogę dojazdową dla samolotów. Więc to dodatkowa okazja, żeby zobaczyć z bliska maszyny i pilotów.

Kto, wg nas, był gwiazdą tegorocznego festynu?

Było ich kilka. Zacznijmy może od naszego ulubieńca, który ujmuje nie tylko niesamowitymi popisami na niebie, ale potrafi „kupić” każdego swoim wielkim uśmiechem, albo prawie diaboliczną miną tuż po wylądowaniu. Nie spotkaliśmy się nigdy z sytuacją, żeby nie chciało mu się pozować z kimś do zdjęć. Trzymamy kciuki, żeby Artur Kielak – bo o nim mowa – taki sympatyczny pozostał.
Artur Kielak wzbijał się w powietrze na swoim XtremeAir XA-41, a jego programy to demonstracja możliwości maszyny oraz świetnych umiejętności pilotażu. To co wyprawia, naprawdę potrafi wprawić w zdumienie, a jego dymiące „kosiaki” tuż nad lotniskiem to jest to, co fotografowie lubią najbardziej.

Na festynie był również obecny powszechnie znany i lubiany litewski pilot Jurgis Kairys na Su-26. Tańczył na niebie solo, albo w duecie z Arturem Kielakiem, albo… z Dromaderem! Z tego co się zorientowaliśmy, to tym ostatnim „numerem” zaskoczeni byli wszyscy: i organizatorzy, i my, i nawet… pilot Dromadera, który kilkakrotnie został okrążony w powietrzu przez Jurgisa. Litwin doskonale zdaje sobie sprawę z wrażenia jakie robi w powietrzu i wie, którymi ewolucjami wzbudza największe emocje. Ach, te jego „loty na żyletę”!

Jurgis Kairys i Artur Kielak

Jurgis Kairys na Sn-26 i Artur Kielak na XA-41.
fot. Marek Michalski

Doskonale spisywały się w powietrzu dwie charakterystyczne załogi: czteroosobowa The Flying Bulls Aerobatics Team w Zlin-50 i dwuosobowa The Flying Bulls Aerobatic Duo w XA-42. Jednym z tych świetnych pilotów jest kobieta, na dodatek w wieku, hmmm… sporo starszym od niektórych z nas. Pani Radka Máchová z Czech, chylimy przed panią czoła! 🙂

Spore poruszenie wśród widzów wywołał też krótki pokaz dynamiczny dwóch śmigłowców Mi-24. Ich gabaryty i ogólne wrażenie nie pozostawiły wątpliwości, że to „latające czołgi”.

Pewien niedosyt wywołały w nas dwa występy: Holendra Franka Versteegha na Extra 300L oraz Polaka Roberta Kowalika na takim samym typie samolotu. Wszystko ładnie-pięknie: efektowne ewolucje, śruby, beczki, itp., ale dla nas… za daleko i za wysoko. Zabrakło nam możliwości ustrzelenia dobrego technicznie zdjęcia. Bo operujemy tylko obiektywami, a nie szybkimi teleskopami 😉

Lider The Flying Bulls aerobatics team - Radka Máchová.

Druga od lewej – lider The Flying Bulls Aerobatics Team, Radka Máchová.

Summa summarum wyjechaliśmy z Michałkowa zadowoleni i głodni kolejnych lotniczych pokazów 🙂 A do Michałkowa z pewnością będziemy wracać.

Zapraszamy do oglądania naszej foto galerii.

[ewa ablewska]

PS.
– Wiecie dlaczego pilot nie liczy miesięcy?
– Bo lata.

Dodaj komentarz