Pink Freud w Płocku
21.03.2012
Koncert Pink Freud
02.04.2012

EGO i fotografia – czyli rozprawa o tym, czego nie widać.

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, iż poniższy tekst jest subiektywny i wyrażam w nim swoje osobiste zdanie…

 

Tak więc sprawa dotyczy sporu interesów dwóch kategorii transcendentnych jakimi jest wiara i poczucie własnej wartości. Między tym pojawił się fotograf…

23 marca w Płockim kościele św. Jadwigi z autorskim wykładem pojawił się kontrowersyjny swego czasu publicysta Jan Pospieszalski. Kojarzony głównie z poruszania tematów z pogranicza religii i etyki oraz tematów, o których naprawdę warto rozmawiać. Tematem spotkania była rola mediów i ich wpływ na człowieka współczesnego. Jakże trafny temat, nieprawdaż?

 

Jednakże paradoksalnie najgłośniej komentowanym punktem spotkania był komentarz jednego z Płockich fotografów na facebook’u: „Pospieszalski wraz kumplami wygnali mnie z kościoła”. Ja przeczytałem wieczorem to na swej tablicy – nie zdziwiło mnie to. Osoba ta jest znana z kontrowersyjnego zachowania, więc i tak się stać mogło. No i na tym można zakończyć. Jednak jest to dobry moment by zasiać ziarno niepokoju, czy publiczne wystąpienie nie jest swojego rodzaju eventem otwartym? Więc zgodnie z obowiązującym prawem można fotografować takie wystąpienie do woli. Z  drugiej strony, jeśli dana osoba sobie nie życzy być fotografowaną na swym wystąpieniu to dobre wychowanie nakazywałoby grzecznie na to przystanąć. Jednak nie to mnie martwi… martwi mnie rzekomy sposób, w jaki się fotografa „pozbyto” z kościelnej sali. O ile relacja przedstawiana w mediach jest prawdziwa, to doszło tu do naruszenia prawa. Nieznacznego…

 

fot. Noise

Jako fotograf hobbysta łączę swe obawy z tym co się dzieje w dzisiejszym postrzeganiu nas fotografów – jesteśmy niczym hieny czekające na ofiary. Ale też nie jesteśmy bez winy, często rozpraszamy mówców i niektórzy nie znają podstawowych zasad dobrego zachowania. Fakt – zdarzają się i tacy. Lecz jest to dla niektórych zawód. Udokumentowanie wydarzeń leży niejako w obowiązku tej profesji. Więc miło by było, gdyby inni nie rzucali nam drewnianych kloców pod nogi. Interesującym dla mnie osobiście jest zbieg okoliczności tematycznych wystąpienia p. Pospieszalskiego i zaistniałej sytuacji. Bo jaka jest rola mediów i wpływ na człowieka?

Każdy lubi oglądać dobre zdjęcia, każdy może robić dobre zdjęcia. Wystarczą: wiedza, sprzęt, doświadczenie, koncept. Kolejność przypadkowa. I jaka jest rola fotografii? Przecież przez zdjęcia chcemy przekazać to czego nie widać na co dzień lub to, o czym chcielibyśmy pamiętać przez lata i z rozrzewnieniem spoglądać na bliskie naszemu sercu kadry. Rola fotografii w mej ocenie od lat się nie zmieniła. Ubolewam niestety nad podejściem ludzi do tych co fotografią się zajmują. Dostępność sprzętu i możliwość pozyskania wiedzy sprawiła, że nie jest to już tak elitarne jak kiedyś.

Publicysta, dziennikarz, aktor, muzyk nadal będzie w hierarchii mediów wyżej od fotografa, gdyż „ten pan naciska tylko guziczek, a do tego przeszkadza”. Niestety takie zachowanie obnaża ponury trend jaki można zaobserwować w społeczeństwie. Mam nadzieję, że zarówno Pan Piotr, jak i Pan Jan wynieśli z tej bolesnej lekcji jakąś naukę na przyszłość i pokazali jaką ścieżką kroczyć nie powinniśmy. Miłujmy się i kadrujmy!

tekst:  Maszakrator

P.S wszelkie zażalenia do autora tekstu proszę kierować na http://www.facebook.com/Maszakrator.foto

3 Komentarze

  1. Arek Gmurczyk napisał(a):

    O ile fotoamator może pozwolić sobie na niefotografowanie osoby publicznej na publicznym otwartym spotkaniu zgodnie z jej widzimisię tak osoba zajmująca się zawodowo fotografią-nie będzie miała często takiej możliwości. Redakcja nie przyjmie wymówek.
    Intrygującym jest tu już sam tematu spotkania „Rola mediów i ich wpływ na człowieka współczesnego”) i sytuacja do której podczas niego doszło. Karygodnym dla mnie jest fakt w jaki sposób pozbyto się fotografa z kościoła i to że niemal siłą zabroniono mu do niego wejść. Piotrek powinien od razu zawiadomić policję o próbie kradzieży sprzętu, kiedy to bez jego wiedzy i zgody próbowano mu wynieść plecak ze świątyni.
    Przykra sprawa, która nie powinna mieć miejsca-tym bardziej w kościele. Tym bardziej zastanawiać się można czy to w ogóle odpowiednie miejsce do tego typu „prelekcji”. Pomijając kwestię samych wydarzeń, które na pewno działy się pod wpływem wielu impulsów i emocji obu stron dla mnie najbardziej zastawiający jest fakt tonu komentarzy osób, które rzekomo brały udział w tym spotkaniu i wypowiadają się teraz pod artykułami dotyczącymi incydentu. Skąd tam tyle jadu? Czy ton ich wypowiedzi zgodnie z wiarą kościoła nie powinien być zdecydowanie odmienny? Zostawmy to. W tym momencie to już nieważne. Przykra sprawa. Stało się. Na przyszłość wszyscy wyciągnijmy z tego wnioski i szanujmy się wzajemnie, pamiętając że jedni bez drugich nie istniejemy.

    • Andrzej Witkowski napisał(a):

      Moje spostrzeżenia do tego co się stało – starałem się to obiektywnie ująć.
      1. Kościół nie może być miejscem tego typu spotkań
      2. Sam mam opory by robić zdjęcia ludziom gdy wiem że sobie tego nie życzą i choć prawo zezwala na fotografowanie osób publicznych w miejscach publicznych to ja pewnie bym się wycofał – zniesmaczony ale jednak się wycofał
      3. Wyniesienie torby – to jawne łamania prawa – zagrywka poniżej pasa
      4. Zabranianie wejścia do kościoła przez jakiegoś osiłka to także coś co nie ma prawa się nigdy i nigdzie zdarzać.
      5. Krótki artykuł fotografa po zdarzeniu był nieco nieprzemyślany – zabrakło troszkę obiektywizmu ale nie dziwię się.
      6. Artykuł GW to już tendencyjny poniżej poziomu tekst – zamiast przedstawić fakty, wypowiedzi pana Pospieszalskiego i ustosunkować się do nich dowiedziałem sie o licznych uprzedzeniach, snuciu czarnych scenariuszy przed faktem.
      7. Tam gdzie istnieje konflikt strony sa wyczulone na działania przeciwnika. Często można zostać bezpodstawnie wziętym za wroga. Strony sa uprzedzone i nie myślą racjonalnie. Tak było w tym wypadku jeśli chodzi o GW i grupę zwolenników pana Pospieszalskiego. Niestety w tym wszystkim brał udział fotograf, który swoimi zdjęciami pragnął jedynie udokumentować wydarzenie nie szkodząc nikomu. Z drugiej strony jeśli GW będzie pisać tak tendencyjne artykuły to trudno się później dziwić, że nikt nie chce by do nich były załączane jakiekolwiek zdjęcia. Obie strony szkodzą pracy fotografa – na ich wojnie to on doznaje obrażeń bo jest na pierwszej linii.
      8. Podsumowując: pozwólcie pracować fotografom – nie budujcie murów – porzućcie uprzedzenia

  2. Skibek napisał(a):

    Niestety kościół się ostatnio skomercjalizował i stał się niemal „prywatną firmą” w rękach zarządców w sutannach, którzy to dali sobie prawo do dysponowania powierzchnią Domu Bożego. W związku z powyższym często się słyszy o koncertach, spotkaniach, prelekcjach, a na końcu (jak są wolne terminy) o modlitwie w świątyni.

    Nie wiem jak to możliwe, że wyprasza się (mówiąc delikatnie) z kościoła przedstawiciela prasy podczas wykonywania przez niego obowiązków służbowych. Człowiek jest zawodowym fotoreporterem, co pozwala sądzić, że zdjęcia wykonuje dla swojego Wydawcy. Możliwe, że ów Wydawca właśnie był powodem „wyproszenia” reportera. Może, gdyby dany reporter wykonywał zdjęcia dla np. „Gościa Niedzielnego” to mógłby pozostać w pracy 😉

    A teraz bardziej subiektywnie…
    Po tym fakcie jeszcze bardziej się utwierdziłem w przekonaniu jak bardzo zadufany w sobie i przekonany o swoim bóstwu jest czciniegodny Jan Pospieszalski.

Dodaj komentarz